Rozważanie: Ofiarowanie Pana Jezusa w Świątyni
Czterdzieści dni po narodzeniu Jezusa Maryja i Józef wyruszają do świątyni w Jerozolimie. Dlaczego? W tamtych czasach Prawo Mojżeszowe nakazywało, aby każdy pierworodny syn był ofiarowany Bogu. To było przypomnienie, że wszystko, co mamy, pochodzi od Boga i należy do Niego. Maryja i Józef chcieli być wierni temu prawu, więc z sercem pełnym ufności wyruszyli w tę podróż.
Nie była to łatwa wyprawa. Pamiętajmy, że Jezus był jeszcze malutkim dzieckiem, a Maryja, zaledwie czterdzieści dni po porodzie, zapewne była zmęczona. Ale ich serca były pełne miłości i wiary. Wiedzieli, że ofiarowanie Jezusa w świątyni to nie tylko wypełnienie obowiązku, ale coś znacznie większego – to oddanie Bogu tego, co najcenniejsze.
Co oznacza ofiarowanie Jezusa?
Kiedy Maryja i Józef przynoszą Jezusa do świątyni, pokazują nam coś bardzo ważnego: że wszystko, co mamy, jest darem od Boga. Nie zatrzymują Jezusa dla siebie, choć jest On ich ukochanym dzieckiem. Ofiarowują Go Bogu, bo wiedzą, że to On jest źródłem wszystkich błogosławieństw.
To piękna lekcja dla nas. Czy potrafimy oddać Bogu to, co mamy? Nasze życie, nasze plany, nasze radości i smutki? Maryja i Józef uczą nas, że oddanie Bogu tego, co od Niego pochodzi, jest aktem miłości i zaufania.
Co ofiarowanie Jezusa mówi nam o Bogu?
Bóg dał nam Jezusa jako dar – nie tylko dla Maryi i Józefa, ale dla całego świata. To dar największy, bo przez Jezusa możemy doświadczyć Bożej miłości i miłosierdzia. W modlitwie Koronki do Bożego Miłosierdzia mówimy: „Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa na przebłaganie za grzechy nasze i całego świata.”
Te słowa przypominają nam o tym, co wydarzyło się w świątyni. Maryja i Józef ofiarowali Jezusa Bogu, a my w modlitwie Koronki również oddajemy Jezusa Ojcu jako dar. To akt wiary i wdzięczności. W ten sposób możemy naśladować Maryję i Józefa, którzy nie zatrzymali dla siebie tego, co najcenniejsze, ale dzielili się tym z Bogiem i światem.
Spotkanie z Symeonem i Anną
W świątyni Maryja i Józef spotykają starca Symeona i prorokinię Annę. Symeon był człowiekiem sprawiedliwym i pobożnym. Bóg obiecał mu, że nie umrze, dopóki nie zobaczy Mesjasza. Kiedy zobaczył Jezusa, rozpoznał w Nim Zbawiciela i wziął Go na ręce. Powiedział wtedy piękne słowa: „Teraz, o Panie, pozwól odejść Twemu słudze w pokoju, bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie.”
Wyobraźmy sobie tę scenę. Symeon czekał na tę chwilę przez całe życie. I w małym dziecku, które przynieśli Maryja i Józef, zobaczył spełnienie Bożych obietnic. To pokazuje, jak ważne jest zaufanie Bogu. Czasem musimy długo czekać na odpowiedź na nasze modlitwy, ale Bóg zawsze dotrzymuje obietnic. Symeon uczy nas, że warto czekać z wiarą i nadzieją.
Prorokini Anna również rozpoznała Jezusa jako Zbawiciela. Była już w podeszłym wieku, ale całe życie spędziła na modlitwie i służbie Bogu. Jej życie pokazuje, że nigdy nie jest za późno, aby spotkać Boga i dzielić się Jego miłością z innymi.
Lekcja dla nas
Ofiarowanie Jezusa w świątyni to nie tylko historia sprzed dwóch tysięcy lat. To zaproszenie dla nas, abyśmy w naszym życiu oddawali Bogu to, co od Niego otrzymaliśmy. Maryja i Józef pokazują nam, że prawdziwa miłość do Boga polega na gotowości do dzielenia się tym, co najcenniejsze. A Symeon i Anna przypominają, że Bóg zawsze dotrzymuje swoich obietnic, choć czasem musimy na to poczekać.
Czy potrafimy z wdzięcznością przyjąć Boże dary i z radością ofiarować je z powrotem Bogu? Czy ufamy, że Bóg zawsze prowadzi nas najlepszą drogą, nawet jeśli nie od razu rozumiemy Jego plany? Módlmy się, aby nasze serca były tak ufne i wdzięczne, jak serca Maryi i Józefa.
“Zdrowaś Maryjo…”